Był duszny, parny wieczór. Z gliwickiego mieszkania Beaty unosił się zapach świeżo zaparzonej kawy, który mieszał się z zapachem wilgoci po letnim deszczu. Miała na sobie krótkie, rozciągnięte szorty i cienki, biały top bez stanika – materiał ledwo zakrywał piersi, a sutki odznaczały się wyraźnie pod tkaniną.
Wzięła wiaderko z wodą i płynem, postawiła je przy dużym oknie w salonie. Zaczęła myć szybę, stojąc na boso. Jej biodra lekko kołysały się przy każdym pociągnięciu ściągaczki. Muzyka sącząca się z radia, działała dziś na nią… bardzo wyzwalająco.
W pewnym momencie poczuła na sobie czyjś wzrok. Uniosła głowę i zobaczyła go – w oknie naprzeciwko stał mężczyzna. Stał w cieniu, ale dostrzegała rysy twarzy i lekki uśmiech. Patrzył prosto na nią. Mimo odległości wydawało się, że patrzy jej prosto w oczy.
Beata poczuła, jak serce bije jej szybciej. Nie odwróciła wzroku, przeciwnie – myła dalej, ale wolniej. Materiał koszulki przy każdym ruchu unosił się, pokazując coraz więcej ciała. Gdy musiała sięgnąć wyżej, jej piersi wysunęły się spod topu, sutki sterczały twardo, prawie na baczność.
Odstawiła ściągaczkę. Oparła dłonie o parapet, wypięła biodra i powoli rozpięła guzik szortów. Zamek opuściła z przesadną powolnością, aż rozchylił się zupełnie. Szorty zjechały na uda. Pod nimi – czarne, cienkie stringi, już wyraźnie wilgotne w okolicy cipki.
Jej prawa ręka powędrowała między uda, przesuwając materiał bielizny na bok. Palce natychmiast natrafiły na wilgotną powierzchnię jej warg sromowych i odnalazły wierzchołek łechtaczki. Początkowo masowała ją wolno, wykonując koliste ruchy, a kciukiem muskała okolice wejścia do pochwy. Potem zaczęła przyspieszać, mocniej, aż biodra zaczęły poruszać się w krótkich, szarpanych ruchach.
Patrzyła mu w oczy, nie spuszczając wzroku. Widziała, że oddycha szybciej, że jego dłoń jest schowana pod paskiem spodni. To ją rozpalało jeszcze bardziej.
Zsunęła jedno ramię topu, potem drugie – materiał spadł, a jej piersi bujnęły się swobodnie. Chwyciła jedną dłonią sutek, mocno ścisnęła, a drugą nie przestawała stymulować clitoris w coraz szybszym tempie, jednocześnie muskając wilgotne i mokre wargi swojej cipki.
Czuła, jak fala zbliża się gwałtownie. Całe ciało napięło się w jednej sekundzie – i wtedy wszystko zawirowało. Krzyknęła krótko, drżąc, a z jej wnętrza, wytrysnął strumień squirtu, uderzając o szybę i spływając w dół w mokrych smugach.
Opadła na kolana, z głową opartą o parapet, dysząc ciężko. Po chwili podniosła wzrok – sąsiad wciąż patrzył, powoli odchylając się od framugi, jakby chciał zapamiętać każdy szczegół.
Beata roześmiała się cicho pod nosem, wstała i spojrzała na szybę. Była cała w kroplach i plamach.
– No to… robota od nowa – mruknęła, sięgając po ściągaczkę do szyb.
Dodaj komentarz