Światło świec tańczyło na ścianach sypialni, rzucając cienie na nagie ciała Arka i Kasi. Zapach wanilii mieszał się z ciepłym aromatem ich ciał, tworząc woń tak gęstą, że niemal namacalną. Kasia leżała na łóżku, jej aksamitna skóra mieniła się w świetle płomieni, a poduszka pod biodrami uwypuklała krągłość pośladków, odsłaniając brązowe słoneczko zwieracza.
Arek klęczał między jej udami, jego szerokie dłonie wędrowały po wewnętrznej stronie jej ud, czując jak gęsia skórka pojawia się pod wpływem jego dotyku.
„Jesteś pewna?” – zapytał, jego głos był chropowaty od pożądania.
„Tak” – odparła, unosząc biodra w niemym zaproszeniu. „Tylko… powoli.”
Pierwsze wejście
Jego palec wskazujący, obficie pokryty lubrykantem, zatrzymał się u wejścia. Zwieracz Kasi zareagował natychmiast – kurczliwie się zacisnął, jakby broniąc dostępu do swojego sekretu. Arek pochylił się, by złożyć pocałunek na jej kości ogonowej, jednocześnie kolistym ruchem zaczynając masować napięty pierścień mięśni.
„Oddychaj” – przypomniał, gdy jego palec zaczął delikatnie naciskać.
Kasia wciągnęła powietrze nosem, jej mięśnie stopniowo ustępowały, pozwalając czubkowi palca na penetrację. Ciepło jej wnętrza było oszałamiające – wilgotne, pulsujące, niemal żywcem połykające jego palec.
„Boże, jakie to ciasne” – mruknął z zachwytem, czując jak ściany jej pupy obejmują go z każdej strony.
Nieplanowana niespodzianka
Gdy dodał drugi palec, rozciągając ją z wyczuciem, stało się coś nieoczekiwanego. Na jego dłoni pojawił się brązowy ślad – intymny dowód ludzkiej fizjologii. Kasia zamarła, jej policzki zapłonęły szkarłatem.
„O nie… przepraszam…”
Arek nie cofnął dłoni. Zamiast tego pochylił się i przygryzł jej udo, pozostawiając różowy ślad zębów.
„To tylko ciało” – mruknął, sięgając po wilgotną szmatkę. „Moje też potrafi być niegrzeczne. Bardzo.”
Jego spokój rozproszył jej zażenowanie. Kasia roześmiała się cicho, gdy Arek oczyścił jej skórę, jego ruchy znów były pełne czułości i pasji.
Połączenie
Gdy uznał, że jest gotowa, przyłożył żołądź do jej odbytu. Jego członek był twardy jak kamień, żyły na nim pulsowały w rytmie szybkiego bicia serca.
„Znowu – oddychaj” – przypomniał, wsuwając się centymetr po centymetrze.
Kasia wbiła paznokcie w jego przedramiona, jej oczy szeroko otwarte z mieszanki bólu i podniecenia. Czuła, jak jej ciało dostosowuje się do nieznanego kształtu, jak mięśnie rozciągają się, by pomieścić jego szerokość.
„Jezu… tak…”
Arek zaczął poruszać się powoli, jego biodra pracowały w precyzyjnym rytmie. Każde pchnięcie było głębsze, mocniejsze, aż w końcu był w niej całkowicie.
Kulminacja
Kasia sama się zaskoczyła, gdy fala rozkoszy zaczęła narastać w jej podbrzuszu. Jej dłoń wędrowała między nogi, masując łechtaczkę w rytm jego pchnięć.
„Arek… zaraz…”
Jej ostrzeżenie było niepotrzebne. Czuł, jak jej zwieracz zaciska się konwulsyjnie wokół jego penisa, jak całe jej ciało drży w ekstazie… To wystarczyło, by i on stracił kontrolę – z mruknięciem wbił się w nią po raz ostatni, wypełniając jej pupę gorącą spermą.
Epilog
Leżeli spleceni, ich skóra lśniła od potu. Kasia wtuliła twarz w jego szyję, wdychając jego zapach.
„To było…”
„…brudne?” – dokończył za nią, śmiejąc się.
Uderzyła go w ramię, ale jej oczy błyszczały. „Nasze.”
Na prześcieradle pozostały ślady ich przygody – plamy lubrykantu, nasienia i kilka małych śladów w kolorze czekolady…
Świece dopalały się powoli, a ich płomienie odbijały się w załzawionych oczach Kasi – nie od bólu, ale od czegoś znacznie głębszego. Przekroczyli dziś granicę, i nie chodziło tylko o seks analny.
Chodziło o zaufanie tak głębokie, że obejmowało nawet te części siebie, które zwykle ukrywa przed całym światem…
Dodaj komentarz