Fantazje i opowiadania erotyczne.

Autorskie historie dla dorosłych.

🏆 TOP 10 | 🫦 CHAT | 🎥 FILMY

4.9
(8)

Sobota wieczór w Dąbrowie Górniczej. Miasto już dawno pogrążyło się w jesiennym zmierzchu, a ulice poza oknem mieszkania Izy na trzecim piętrze bloku przy ulicy Piłsudskiego cichły stopniowo, jakby świat zewnętrzny postanowił dać jej przestrzeń na intymną eksplorację. Iza, drobna kobieta o wzroście zaledwie stu sześćdziesięciu centymetrów, z sylwetką wyćwiczoną latami biegania i siłowni – wąska talia, jędrne uda, małe, ale proporcjonalne piersi – siedziała na brzegu łóżka w swoim jednopokojowym mieszkaniu. Miała dwadzieścia osiem lat, ciekawość granicząca z obsesją i butelkę Finlandii na stoliku nocnym, w połowie już niestety opróżnioną. Od tygodni pochłaniała artykuły, fora internetowe i filmy pornograficzne na temat fistingu. Póki co – takiego w cipkę… Widziała, jak ciała kobiet rozciągają się, jak mięśnie krocza ustępują pod naciskiem, jak pochwa, ta elastyczna rura z fałdami śluzówki, przyjmuje więcej, niż wydawałoby się możliwe. „Czy ja też tak mogę?” – pytała siebie w myślach, czując mieszankę podniecenia, ciekawości i strachu. Tak więc… dziś postanowiła to wszystko sprawdzić. Na sobie. Sama.

Wzięła głęboki oddech, pociągnęła łyk wódki prosto z butelki. Alkohol palił w gardle, rozgrzewając krew i rozluźniając mięśnie. Na łóżku leżały przygotowane narzędzia: butelka wodnego lubrykantu na bazie silikonu, gęstego i śliskiego, oraz mniejsza tubka żelu aloesowego dla dodatkowego nawilżenia. Iza zdjęła spodnie i majtki, rozkładając nogi szeroko na materacu. Jej cipka, którą ogoliła na gładko tego popołudnia, była wilgotna od samych myśli o tym co tu się za chwilę będzie działo. Zewnętrzne wargi sromowe, różowe i delikatnie, otaczały wejście do pochwy, a łechtaczka wystawała lekko spod kapturka. Usiadła wygodniej, opierając się o poduszki, i sięgnęła po lubrykant. Wycisnęła obfitą porcję na prawą dłoń, rozsmarowując go po palcach, nadgarstku i grzbiecie. Śluzówka jej pochwy potrzebowała maksymalnego nawilżenia, by uniknąć mikrourazów – wiedziała to z lektur. Alkohol krążył w jej żyłach, tłumiąc opory, czyniąc ciało bardziej podatnym i… chętnym.

Zaczęła powoli. Najpierw włożyła dwa palce – wskazujący i środkowy, czując, jak ścianki pochwy, zaciskają się lekko wokół nich. Były ciepłe, wilgotne, stawiały lekki opór na wejściu, ale szybko ustąpiły. Poruszała palcami w przód i tył, rozciągając delikatnie wejście. Pochwa Izy była wąska, jak u wielu drobnych kobiet – mieściła swobodnie dwa palce, ale wiedziała, że elastyczność tkwi w tkance łącznej i mięśniach dna miednicy. Dodała trzeci palec, serdeczny, czując, jak pierścień mięśniowy wokół wejścia do pochwy – ten zewnętrzny zwieracz – rozciąga się, powodując lekkie pieczenie. Alkohol pomagał; kolejny łyk, i ból zamienił się w pulsujące ciepło. Palce ślizgały się w lubrykancie, docierając głębiej, do sklepienia pochwy, gdzie dotykały szyjki macicy, tej gładkiej, twardej struktury z dziurką, na końcu kanału.

Teraz czwarty palec – mały. Wsunęła go obok pozostałych, składając dłoń w stożek, z kciukiem na zewnątrz. Pochwa trochę protestowała; ścianki napinały się, fałdy śluzówki rozciągały, a Iza poczuła, jak jej oddech przyspiesza. „Oddychaj głęboko” – przypominała sobie z poradników. Wdech, wydech, i pchnęła mocniej. Wejście do pochwy rozszerzyło się do około czterech centymetrów, a palce weszły po knykcie. Lubrykant ściekał po udach, mieszając się z jej własnymi sokami, które teraz obficie z niej wypływały. Czuła nacisk na cewkę moczową od wewnątrz, lekkie parcie, ale to tylko dodawało intensywności. Przerwała na moment, by dolać więcej żelu, rozsmarowując go po całej dłoni.

Kluczowy moment: kciuk. Dołożyła go do reszty palców, tworząc wąski stożek. Jej dłoń była mała, proporcjonalna do jej sylwetki – szerokość w najszerszym miejscu, przy knykciach, około siedmiu centymetrów. Pchnęła powoli, czując, jak pierścień mięśniowy pochwy rozciąga się boleśnie, ale ekscytująco. Ścianki waginy, te warstwy nabłonka i mięśni, ustępowały centymetr po centymetrze. Najtrudniej było przy knykciach – tam pochwa osiągnęła maksymalne rozciągnięcie, około ośmiu centymetrów. Iza jęknęła, mieszanka bólu i przyjemności przeszyła jej ciało; alkohol tłumił dyskomfort, a endorfiny robiły resztę. Pchnęła raz jeszcze, i dłoń weszła cała – po nadgarstek. Pochwa zamknęła się wokół niego, mięśnie skurczyły się lekko, trzymając dłoń w środku. Wnętrze było gorące, wilgotne, pulsujące; czuła bicie własnego serca przez ścianki. Szyjka macicy dotykała grzbietu dłoni, a palce mogły się poruszać wewnątrz, rozciągając sklepienie.

Jedna dłoń” – pomyślała z triumfem, ale… ciekawość pchała dalej. Czy zmieści więcej? Wyciągnęła prawą dłoń powoli, czując, jak pochwa wraca do pierwotnego kształtu, choć teraz odrobinę luźniejsza. Wzięła kolejny łyk wódki, rozluźniając się całkowicie. Tym razem spróbowała lewą dłonią, ale już z myślą o drugiej. Najpierw włożyła prawą z powrotem – łatwiej, bo ciało pamiętało. Potem, ostrożnie, zaczęła wciskać palce lewej, zaraz obok. Dwa palce weszły, trzy – z trudem. Pochwa rozciągała się ponownie. Czuła nacisk na odbyt od wewnątrz, przez cienką przegrodę, i na pęcherz. Ból był ostrzejszy, ale alkohol i podniecenie maskowały go. Cztery palce lewej dłoni dołączyły, ale kciuk nie chciał wejść – przestrzeń była zbyt ciasna. Średnica wejścia osiągnęła granicę, około dziesięciu centymetrów, a mięśnie dna miednicy, jak i mięsień dźwigacz odbytu, zaprotestowały. Iza pchnęła mocniej, ale ciało odmówiło; poczuła ostre szczypanie, jakby tkanka miała zaraz pęknąć…

Zrezygnowała Wyciągnęła obie, mokre od własnych soków, dłonie. Pochwa pulsowała, opuchnięta, z lekkim krwawieniem od mikrourazów na śluzówce – „to normalne”, jak czytała. Leżała na łóżku, oddychając ciężko, z mieszanką satysfakcji i ulgi. Jedna dłoń weszła w całości, druga prawie w połowie… To wystarczyło jej na dziś. Alkohol kołysał ją do snu. Ciało, zmęczone i rozciągnięte, obiecywało zupełnie nowe granice następnym razem. A Dąbrowie Górniczej noc trwała dalej… Obojętna na jej cierpienia i zupełnie nowy rodzaj rozkoszy…

Jak Ci się podobało to opowiadanie?

Naciśnij na gwiazdkę, żeby ocenić.

Średnia ocena 4.9 / 5. Liczba głosów: 8

Tego opowiadania jeszcze nie oceniano.

To opowiadanie jest własnością serwisu Fanoper. Kopiowanie bez zezwolenia – zabronione. Opowiadania i fantazje erotyczne to literacka fikcja. Wszelkie podobieństwa do osób i zdarzeń, są wyłącznie przypadkowe.

3 odpowiedzi do „Fisting Izabeli – część pierwsza.”

  1. Awatar PiotrekKK
    PiotrekKK

    Rewelacja! :) Doszedłem przed końcem opowiadania :P

  2. Awatar Zuz
    Zuz

    Wooow! No to jest coś! Zawsze się bałam takich eksperymentów. Ale… no cóż, czuję się zainspirowana! :P

    1. Awatar JoSO
      JoSO

      Koniecznie spróbuj. Ale musisz mieć dużo czasu.

Skomentuj JoSO Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

🫦 Sorry, ale nie możesz kopiować zawartości tej strony