Fantazje i opowiadania erotyczne.

Autorskie historie dla dorosłych.

🏆 TOP 10 | 🫦 CHAT | 🎥 FILMY

4.3
(4)

Heniu, zwany przez rodzinę po śląsku „Hajnikiem”, miał 22 lata i życie utkane grubymi nićmi rutyny. Wychowany w ortodoksyjnie katolickim domu na Ligocie, co niedzielę siadał w ławce kościoła obok rodziców, trzymając w rękach modlitewnik i patrząc z nabożnym skupieniem na księdza. W tygodniu zaś – ciężko harował jako kurier. Karton za kartonem, godziny spędzone za kółkiem. Żadnych większych atrakcji, żadnych specjalnych historii do opowiedzenia, żadnych rolek do opublikowania na fejsie.

I pewnie tak byłoby dalej, gdyby nie jedno upalne lato i przypadkowa wizyta na miejskim basenie.


Objawienie na basenie

Henio nigdy nie przepadał za eksponowaniem swojego ciała. Wstydliwy, zbyt przyzwyczajony do wpojonego od dziecka „nie pokazuj”, wybierał zawsze długie, niemodne bokserki sięgające prawie do kolan. Ale… los lubi ironię.

Gdy wychodził z wody, materiał przylgnął do ciała. I wtedy – stało się. Nogawka trochę podjechała do góry, a spod niej wysunęło się coś, co wywołało falę szeptów z otwartych ust ludzi obecnych na basenie.

Penis Henryka. Nie, nie penis – monstrum. Prawie pół metra mięsa, ciężkie, żyłkowate, zwisające jak bat, którego widok mógłby wprawić w kompleksy samego ogiera, czy tam Rocco Siffrediego.

Jezus Maria! – ktoś mruknął pod nosem. A Katarzyna, która przypadkiem tego dnia też była na basenie, a kiedyś szkolna miss, teraz nadal atrakcyjna, zgrabna, o jędrnych piersiach i pupie wyćwiczonej na siłowni, wbiła wzrok w Henia i od tamtej chwili wiedziała: HENIU! Muszę TO mieć.


Podryw po katowicku

Kasia nie mogła podejść do niego od razu. Wiedziała, że Henio był nieśmiały jak ministrant na pierwszej mszy. Potrzebował czasu.

Najpierw więc zaczęła od drobiazgów. Lajkowała jego stare zdjęcia na Facebooku, komentowała memy, wysyłała wiadomości typu: „Ty to zawsze byłeś cichy, Heniek. A ja dopiero teraz widzę, jaki z ciebie FAJNY facet…”

Potem przypadkowe spotkania: raz w Żabce, raz w Biedrze, raz w parku, raz pod kościołem (tak, specjalnie się tam wybrała). Za każdym razem więcej dotyku, dłuższe spojrzenia, śmiech z byle głupoty.

Trwało to kilka dni, ale w końcu Henio – zawstydzony, ale rozpalony – zgodził się pójść z nią na imprezę do znajomych.


W sypialni

Muzyka dudniła, a oni udawali, że coś tu tańczą, piją jakieś drinki… choć tak naprawdę Kasia tylko czekała na dogodną okazję. Gdy złapała go za rękę i pociągnęła w stronę wolnego pokoju, Heniu już wiedział, czuł, że coś się dzieje.

Drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Kasia pchnęła go na łóżko i z błyskiem w oczach rozpięła jego pasek.

Wtedy… potwór ujrzał światło dzienne.

Nie mieścił się w dłoniach. Żyłkowata skóra pulsowała, żołądź był jak jabłko, błyszczący od pierwszych kropel preejakulatu. Kasia najpierw tylko patrzyła rozanielonym wzrokiem, potem, z rozpalonymi policzkami, pochyliła się.


Wielki pal

Jej usta objęły czubek penisa. Tylko czubek – bo dalej nie dała rady. Henio westchnął, a Kasia dłonią zaczęła masować trzon, druga ręka nie starczała, musiała używać obu, by choć trochę ogarniać całość.

Głębsze ruchy kończyły się duszeniem. Czuła, jak żołądź napiera na podniebienie, na gardło, jakby miał je rozpruć. Łzy spływały jej po policzkach, ale jednocześnie między udami robiło się mokro jak nigdy. Każde oblizanie, każdy ślinotok sprawiał, że fiut lśnił i pulsował coraz mocniej.


Próby ujarzmienia

Kasia usiadła na nim okrakiem, patrząc z góry.
Chcę go w sobie. – wyszeptała.

Ale gdy tylko próbowała opuścić biodra, żołądź rozchylał jej cipkę jak taran. Było GO za dużo! Ból mieszał się z ekstazą. Z każdym centymetrem, który wchodził, jej ciało drżało jak w gorączce.

Czuła, że rozciąga ją tak, jakby wnętrze miało pęknąć. Sutki miała twarde jak kamienie, ciało wygięte w łuk.

Dalej, Heniu, dalej! – jęczała, choć miała wrażenie, że już teraz sięga jej żołądka.

Rytm był powolny, ciężki, głęboki. Każde wbicie wywoływało jej jęk, każdy ruch sprawiał, że jej brzuch falował jakby od środka.


Analne wyzwolenie

Kiedy już myślała, że więcej nie zniesie, Heniu, prowadzony instynktem, przysunął swoją maczugę go do jej drugiego otworu.

Spróbujmy… – wyszeptał.

Ślina, pośpiech, desperacja. Żołądź rozpychał ciasny pierścień, a Kasia ryknęła jak zwierzę. Ból przeciął ją jak brzytwa, ale zaraz potem – fala rozkoszy, której nie znała. Zwieracz wpuścił Henia jak przekupny bramkarz w dyskotece.

Miała wrażenie, że Henio jest wszędzie. Że jego kutas wypełnia ją tak, że czuje go w gardle, w płucach, w sercu. Każdy ruch był jak fala tektoniczna.

Jezus Maria, Heniu, rozrywasz mnie… – jęczała, a orgazm eksplodował w jej wnętrzu, długi, spazmatyczny, mokry.

Finał

Henio wytrzymał długo, ale w końcu potwór eksplodował. Strumień gęstej, białej spermy uderzył tak mocno, że Kasia czuła, jak wypełnia ją po brzegi i wypływa z jej pupy, zalewając pościel.

Opadli oboje – spoceni, wyczerpani, oszołomieni. Kasia wtuliła się w jego ramię, wciąż czując w sobie echo tamtego gigantycznego wypełnienia.

Heniek… ty wiesz, że my to musimy powtórzyć? – zaśmiała się diabelsko.
No… chyba tak. – odparł cicho.

A w jej głowie już pojawiła się myśl, że niebawem zmienią status na Facebooku.
Nie bezie to „w związku”… to będzie W związku dogłębnym!

Jak Ci się podobało to opowiadanie?

Naciśnij na gwiazdkę, żeby ocenić.

Średnia ocena 4.3 / 5. Liczba głosów: 4

Tego opowiadania jeszcze nie oceniano.

To opowiadanie jest własnością serwisu Fanoper. Kopiowanie bez zezwolenia – zabronione. Opowiadania i fantazje erotyczne to literacka fikcja. Wszelkie podobieństwa do osób i zdarzeń, są wyłącznie przypadkowe.

2 odpowiedzi do „Półmetrowy penis Henryka”

  1. Awatar Zuz
    Zuz

    Nad Henryka nie ma byka! :)

  2. Awatar Janek
    Janek

    No cóż :D Heniu najwyraźniej stanie się lokalnym celebrytą :P Zaproszą go do tańca z gwiazdami, albo do fame MMA :D

Skomentuj Zuz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

🫦 Sorry, ale nie możesz kopiować zawartości tej strony