Fantazje i opowiadania erotyczne.

Autorskie historie dla dorosłych.

🏆 TOP 10 | 🫦 CHAT | 🎥 FILMY

5
(3)

Sala prób była zalana złotym światłem, lecz to światło odbijało się od pustki – od ciszy, która dla Aleksandra, uznanego dyrygenta u kresu kariery, stała się nieprzezwyciężoną klatką. Dźwięk, jego życiowy żywioł, zniknął niemal całkowicie. To, co pozostało, było jak echo dawnej świetności: zniekształcone, a on sam tonął co raz bardziej w morzu ciszy.

Zatrudnił Lenę z Sosnowca, młodą asystentkę biegle posługującą się językiem migowym. Na początku chodziło wyłącznie o praktyczną pomoc – przekładanie słów muzyków na gesty, by utrzymać porządek pracy. Ale szybko dostrzegł, że jej dłonie i spojrzenie tworzą język głębszy, niż pozwalałyby na to nuty i batuta.


Partytura dotyku

Pierwsze były proste znaki: tempo, rytm, dynamika.
Aż pewnego wieczoru Lena podeszła bliżej. Wzięła jego dłoń i przycisnęła do swojego gardła.

Poczuł, jak drży, gdy wydała z siebie niski dźwięk – „mmm”. Jej krtań pulsowała pod jego palcami. Bas.

Potem jego dłoń spoczęła na jej skroni. Delikatny przesuw opuszków po miękkiej skórze, aż do linii włosów. Skrzypce, wysokie smyczki.

Wreszcie prowadziła jego rękę niżej, na swoją pierś. Serce dudniło rytmem, którego nie słyszał, lecz czuł – perkusja, puls orkiestry.

Aleksander pojął, że powstaje nowa partytura – język dotyku, gdzie ciało, jej ciało jest instrumentem.


Intymny koncert

Próby przestały przypominać próby. Stawały się wykonaniami bez publiczności. Lena zdejmowała buty, czasem koszulę, pozwalała mu błądzić dłońmi.

Na brzuchu czuł drżenie jej mięśni, gdy śmiała się cicho. Na udach – mocny puls żył, które otwierały się przed nim jak kolejne sekcje orkiestry. Kiedy po raz pierwszy przesunął dłonią po jej mokrych różowych wargach sromowych, spojrzała mu prosto w oczy i skinęła z aprobatą.

To też była muzyka – oni byli sztuką!

Wsuwał w nią palce powoli, poznając frazy, crescenda i pauzy jej ciała. Jej jęki nie były dla niego dźwiękiem – były wibracją, którą przenosiła na jego szyję, opierając gardło o jego skórę. Odczuwał ją całym sobą…


Finał – połączenie

Najwięcej wydarzyło się, gdy Lena odsunęła krzesło dyrygenta, rozpięła spódnicę i usiadła mu na kolanach.

Wsunęła jego członka w siebie z precyzją, z jaką odczytywała nuty. Jej pochwa otuliła go gorące, była ciasna, gotowa… Otoczyła go całkowicie, Aleksander poczuł się znowu jak szef orkiestry – dyrygował teraz przez nią. Przez każdy mięsień jej ciała…

Tu jest twoja orkiestra. – wyszeptała, a jej oddech był falą na tle ciszy.

Rytm ich ruchów przypominał takt: wolny na początku, potem żywszy, aż gwałtowny. Jej mięśnie zaciskały się i rozluźniały jak frazy – piano, forte, fortissimo. Jego dłonie ściskały jej biodra, a każdy ruch był jak akord w rozrastającej się symfonii.

Kiedy szczytowała, jej ciało drżało na nim jak cała orkiestra w kulminacji – sok spływał po jego udach, a jej gardło wibrowało oparte na jego piersi. Chwilę później eksplodował w niej, sperma wypełniała ją rytmicznie, a ona trzymała go mocno, jakby nie chciała uronić ani jednej nuty.


Recenzje

Ich intymne koncerty przerodziły się w prawdziwe dzieła. Aleksander pisał partytury, które interpretowała nie orkiestra, a ciało Leny.

Kiedy wystąpili publicznie – on, prowadząc muzyków, a ona obok, niewidoczna, poruszająca się tak, jak wcześniej w ich sypialni – krytycy byli zdumieni.

„Najbardziej emocjonalna symfonia ostatnich lat.”
„Dyrygent, który stracił słuch, odnalazł nowy wymiar ekspresji.”

Nie wiedzieli, że sukces rodził się w intymnych próbach, w ciasnym wnętrzu jej pochwy, w rytmie jej serca, w jego spermie, która rano jeszcze spływała z jej ud, kiedy szli na próbę.


Epilog

Aleksander i Lena wiedzieli, że dopiero zaczynają. Ich twórczość mogła istnieć tylko w akcie bezpośredniego połączenia – jej mokra, rytmiczna muzyka, jego twarde, wnikające frazy.

Każdy utwór był seksem. Każdy był orgazm – crescendo.

I tak, w świecie ciszy, powstała symfonia, której nikt inny nie potrafiłby zagrać. Niesieni falą sukcesu, postanowili kontynuwować swoje dzieło…

Jak Ci się podobało to opowiadanie?

Naciśnij na gwiazdkę, żeby ocenić.

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 3

Tego opowiadania jeszcze nie oceniano.

To opowiadanie jest własnością serwisu Fanoper. Kopiowanie bez zezwolenia – zabronione. Opowiadania i fantazje erotyczne to literacka fikcja. Wszelkie podobieństwa do osób i zdarzeń, są wyłącznie przypadkowe.

2 odpowiedzi do „Symfonia ciszy”

  1. Awatar Zuz
    Zuz

    Interesujące. Fajna koncepcja!

  2. Awatar Jarek
    Jarek

    Poruszające opowiadanie! Dziękuję i pozdrawiam!

Skomentuj Zuz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

🫦 Sorry, ale nie możesz kopiować zawartości tej strony